Najtrudniej jest zacząć, potem to już z górki….
Wszystko tak
naprawdę siedzi w Twojej głowie. Wystarczy znaleźć w sobie siłę i chęć do
zmiany. Potem będzie coraz lepiej…
Jeśli
zdecydowałaś, że chcesz rozprawić się w końcu z tymi wałeczkami i fałdkami, że chcesz
zacząć zdrowo żyć - to ten artykuł jest dla Ciebie.
Zaczynamy…..
Photo by Braden Collum on Unsplash
- Morfologia krwi – wykaże twoją kondycję zdrowotną, czy nie masz stanu zapalnego, anemii bądź innych chorób,
- Analiza moczu – wykaże wszelkie infekcje układu moczowego, nerek i wątroby.
- Poziom glukozy – wykluczy cukrzycę,
- EKG serca – dzięki temu badaniu dowiesz się czy możesz bez obaw zacząć ćwiczyć i dobrać stopień intensywności treningów.
Skonsultuj
ze swoim lekarzem (jeśli jesteś młodą mamą- także z ginekologiem) czy nie ma ku
temu przeciwwskazań.
Jeśli twoje
zdrowie jest w porządku, dostałaś zielone światło do ćwiczeń – działamy dalej…
Przede wszystkim:
- musisz pozbyć się z domu wszelkich słodkości (tak tak,
wszystkich),
- przejrzyj etykiety produktów – wyrzuć wszystko co zawiera
sztuczne dodatki, konserwanty, glutaminian sodu itp. Z biegiem czasu nauczysz
się co jest dobre dla Twojego organizmu, a co nie.
W sklepach jest coraz więcej
naturalnych produktów i naprawdę nie kosztują dużo i nie smakują gorzej.
- Postaraj się wyeliminować cukier i sól ze swojego
jadłospisu.
Te dwa składniki naprawdę są bardzo szkodliwe dla naszego
organizmu. Nie musisz z nich rezygnować od razu, ale staraj się eliminować je
tam gdzie nie jest to potrzebne.
Będzie super jeśli uda Ci się zastąpić je zdrowymi
zamiennikami.
Ja zastąpiłam cukier ksylitolem. Jest prawie tak samo
słodki, ma niski indeks glikemiczny, nie niszczy szkliwa zębów tak bardzo jak
cukier.
Sól zastępuję ziołami – natką
pietruszki,koperkiem,szczypiorkiem,ziołami prowansalskimi itd.
- Wyznacz sobie cel .
Warto żebyś założyła sobie w tym celu dziennik. Notuj tam
wszystko co zjadasz, każdą aktywność fizyczną. Na koniec tygodnia sprawdzaj i
eliminuj jedną rzecz która była zła.
- Raz w tygodniu (Nie częściej!!!) waż się i zapisuj ile
centymetrów masz w danych partiach ciała.
Jeśli startujesz z wysokiej wagi będzie Ci łatwiej. W
pierwszych tygodniach możesz odnotować znaczny spadek wagi. Niech Cię to jednak
nie zmyli. Organizm na początku pozbywa się nadmiaru wody i oczyszcza jelita z
zalegającej masy. Następnie zacznie
czerpać zasoby z Twojej tkanki tłuszczowej i będzie się jej pozbywał.
Pamiętaj, żeby odchudzać się rozsądnie. Najlepiej byłoby
skorzystać z porady dietetyka.
Jeśli jednak jest to dla Ciebie nieosiągalne – korzystaj z
porad, które znajdziesz na przykład na moim blogu ;)
- Bardzo ważna sprawa- REGULARNY PLAN DNIA
Wiem, że jeśli się pracuje jest ciężko o regularne jedzenie
posiłków. Ale jest na to sposób.
Warto rozpisać sobie plan dnia i się go trzymać. Codziennie
wieczorem możesz przygotować sobie posiłki na kolejny dzień i zabrać je do
pracy. Jest to tylko kwestia organizacji.
Warto, aby posiłki były różnorodne. Możesz poszukać
inspiracji w Internecie, w książkach. Znajdziesz je także niedługo na moim
blogu.
- Pij dużo wody – nawet trzy litry dziennie.
Woda ma rewelacyjny wpływ na nasze zdrowie, ale i ciało.
Pijąc duże ilości wody w niedługim czasie dostrzeżesz efekty, a twoja skóra
podziękuje Ci blaskiem.
- Jedz warzywa i owoce.
Zawierają mnóstwo zdrowych wartościowych składników, soli
mineralnych, witamin i przeciwutleniaczy.
- Aktywność fizyczna w każdej postaci.
Idealnie będzie jeśli zmobilizujesz się i zaczniesz ćwiczyć
co najmniej trzy razy w tygodniu po pół godziny. Jeśli nie jesteś w stanie,
zacznij od krótkich 10-minutowych ćwiczeń. Znajdziesz mnóstwo filmików z
treningami w Internecie. Pamiętaj o rozgrzewce przed i rozciąganiu po ćwiczeniach.
Warto zadbać o prawidłowe obuwie do ćwiczeń, które pomoże Ci
uchronić się przed kontuzją.
Możesz zapisać się na zajęcia na siłowni. Dobrze byłoby
zabrać ze sobą przyjaciółkę, siostrę, męża. Jak to mówią ,,w kupie siła”.
Ja zaraziłam swoją rodzinę pasją do sportu i kiedy tylko
mamy wolny czas ruszamy na przejażdżki rowerowe. Wraz ze starszą córką jeździmy na
rolkach. Oprócz tego ćwiczę kilka razy w tygodniu po 45minut. Po każdym treningu czuję się pełna energii. To lepsze niż kawa ;)
Photo by Alisa Anton on Unsplash
Przedstawiłam Ci tutaj podstawy do zmiany swojego życia.
Wiem, że początki są bardzo trudne. Ale z upływem czasu dobre
nawyki wejdą Ci w krew.
Ja nauczyłam się żyć bez fast-foodów, coca-coli i
potrafię zastąpić słodycze orzeźwiającym owocowym koktajlem.
Trzymam kciuki teraz za Ciebie.
Zachęcam do pisania komentarzy lub wiadomości z propozycją tematu jaki was interesuje.
Całuję,
Aga
·
Ale to się z dumą czyta, że to nasza Aga kochana <3
OdpowiedzUsuńPięknie. Ja jeśli mogę zaproponować, chętnie zobaczę zdjęcia Twojej metamorfozy przed i po :) Może zmotywuje to jeszcze więcej osób.
Zdjęcia będą kochana na pewno :* Ale musicie się jeszcze uzbroić w cierpliwość. Walczę zaciekle wciąż. Dużo nie zostało więc niedługo zamieszczę ukończonej metamorfozy ;)
UsuńDziękuję <3 <3
Aga-super sie czyta!!! Nie sciwmniaj i dawaj fotki!!! To najbardziej motywuje i daje kopa.dla mnie numer 1 jak przegladam jakies blogi-i bardziej wiarygodne.Skonczonej metamorfozy nigdy nie bedzie bo zapewne bedziesz walczyc dalej i stawiac wyzej poprzeczke. A tak wogole od jakiego czasu walczysz??? Ja 3 mce temu urodzilam drugiego synka. W obu ciazach prawie 30 kg przytylam ale ten moj pociag do slodyczy moglam wyzwolic wiec dlatego;). Obecnie zostalo 9 kg i wiem ze lekko to pojdzie;). Pozniej chce sie skupic na rzezbie-polecasz cos?
OdpowiedzUsuń